Najnowszy dokument papieża Franciszka to prawdopodobnie jeden z najbardziej wyczekiwanych pism papieskich w najnowszej historii. Amoris Laetitia, adhortacja podsumowująca dwa synody o rodzinie, pełna jest inspirujących zachęt, pięknych fragmentów, spisanych nie po to, aby zakurzyły się w kurialnej szafie, ale aby trafiły do katolickich rodzin i umacniały ich w wierze i miłości.

A mają taką moc. Poniżej prezentuję 10 dowodów.

  1. Małżonek jest darem i zadaniem. To w nim możemy dostrzec siebie jak w lustrze i poprawić niedoskonałości – stać się lepszym człowiekiem.

„Być może największym zadaniem mężczyzny i kobiety w miłości jest to, aby uczynić siebie nawzajem bardziej mężczyzną i bardziej kobietą.” (AL 221)

  1. W miarę jak małżeństwo dojrzewa i krzepnie, pryska czar pierwszego oczarowania. Jak zawsze, gdy marzenie staje się codziennością. Papież wzywa, aby nie zatrzymywać się na spowszednieniu miłości, ale aby dostrzec dla siebie nowe szanse.

„Nie żyje się razem po to, aby być coraz mniej szczęśliwymi, ale aby nauczyć się być szczęśliwymi w nowy sposób, wychodząc od możliwości otwartych przez nowy etap.” (AL 232)

  1. Miłość musi być jednocześnie oparta o życie emocjonalne, ale nie może być zależna od zmienności nastrojów i ewolucji uczuć. Papież Franciszek odrzuca kulturę, w której miłość uważa się za towar.

„Konsultacje poprzedzające dwa ostatnie synody ujawniły różne przejawy „kultury tymczasowości”. Mam na myśli, na przykład, szybkość, z jaką ludzie przechodzą z jednej relacji uczuciowej do innej. Sądzą, że miłość, tak jak w sieciach społecznościowych, można podłączyć lub odłączyć na żądanie konsumenta i równie szybko zablokować.” (AL 39)

  1. Nie ulega wątpliwości, że rodzina jest współcześnie zagrożona, a jej wartość podważana. Powszechnie proponuje się inne rozwiązania i formy zastępstwa. W Kościele nie ma na to zgody.

„Rodzina i dom to dwie rzeczy, które wzajemnie się siebie domagają. Przykład ten pokazuje, że musimy domagać się praw rodziny, a nie tylko praw jednostki. Rodzina jest dobrem, bez którego społeczeństwo nie może się obejść, które musi być chronione.” (AL 44)

  1. Człowiek nie może rozdzielić tego, co zostało złączone przez samego Boga, ale – paradoksalnie – nierozerwalność to nie szkoda i brak, a możliwość i szansa.

„Nierozerwalności małżeństwa nie należy rozumieć jako jarzmo nałożone na ludzi, ale jako dar udzielony osobom złączonym w małżeństwie.” (AL 62)

  1. Ludzkie niedoskonałości wpływają na związki i relacje. Również negatywnie. Ale trudność bycia z kimś jest kuźnią charakteru, szkołą pokory i darem ofiarowanym człowiekowi przez Boga.

„Drugi jest nie tylko tym, który mnie denerwuje. Jest czymś znacznie więcej. Z tego samego powodu, nie wymagam, aby jego miłość była idealna, aby go docenić. Kocha mnie takim, jakim jest i jak potrafi, ze swoimi ograniczeniami, ale fakt, że jego miłość jest niedoskonała, nie oznacza, że jest fałszywa, czy też że nie jest rzeczywista. Jest rzeczywista, ale ograniczona i doczesna.” (AL 113)

  1. Kobieta jest szczególną współpracowniczką Boga. Ten zaszczyt: jej zdolność do macierzyństwa i otwartość na życie powinien być dla niej źródłem nieskończonej radości.

„Każdą kobietę w ciąży pragnę z miłością prosić: dbaj o swoją radość, niech nic ci nie odbiera wewnętrznej radości macierzyństwa. To dziecko zasługuje na twoją radość.” (AL 171)

  1. Rodzina jest miejscem, które pozwala dziecku odnaleźć się w świecie, dostrzec swoje miejsce i zadanie w sztafecie pokoleń. To ogromna odpowiedzialność i trudne zadanie. Szczególnie teraz.

„Zjawisko współczesnego osierocenia, w zakresie braku ciągłości, wykorzenienia i upadku pewników kształtujących życie, wzywa nas, abyśmy czynili z naszych rodzin miejsce, w którym dzieci mogą się zakorzenić w glebie zbiorowej historii.” (AL 173)

  1. Papież zachęca do nieustannego odnawiania w sobie uczuć i zachwytów, jakie towarzyszą małżeństwu w jego pierwszych chwilach. Odzyskiwanie dla siebie piękna przeszłych lat otwiera szanse na wspólne dobro w przyszłości.

„Przypominam przysłowie mówiące, że woda stojąca ulega zepsuciu, stęchnięciu. Dzieje się tak, kiedy życie miłości w pierwszych latach małżeństwa ulega stagnacji, przestaje być dynamiczne, przestaje mieć ten niepokój, który popycha je do przodu. Wspólny taniec z energią młodej miłości, taniec z tymi oczarowanymi oczyma, ku nadziei, nie może ustawać.” (AL 219)

  1. Wspólnota rodziny, w której wiara w Boga przekuwa się na otwartość, szacunek, akceptację, szczęście – słowem: miłość – jest bardzo skutecznym narzędziem ewangelizacji. Podobnie jak matczyna modlitwa.

„Dlatego chwile modlitwy rodzinnej i przejawy pobożności ludowej mogą mieć większą siłę ewangelizacyjną od wszelkich katechez i wszystkich przemówień. Pragnę wyrazić szczególną wdzięczność wszystkim matkom, które modlą się nieustannie, podobnie jak św. Monika, za dzieci, które oddaliły się od Chrystusa.” (AL 288)