To chyba najprzyjemniejszy w robocie odcinek SPAMu, jaki robiłem, bo cały materiał, który mam, został mi podesłany, więc w sumie czas na research został zminimalizowany. Jedyny problem to kłopot bogactwa, bo czasu mniej niż głupot, ale numer jeden może być tylko jeden:

“Gdybyśmy mieli świętego króla, to szanowalibyśmy instytucje państwa. A tak mamy świętych biskupów. I padamy na twarz przed Kościołem – instytucją, która zbudowała swoją siłę na spowiedzi, czyli na donosie.”

Tytuł zapowiada ostrą jazdę i tekst nie zawodzi nawet na minutę, choć zanim się dojdzie do Kościoła trzeba przejść następujący ciąg skojarzeniowy: wojna, Rosja, Putin, Stalin, PiS i Kościół. Tadeusz Słobodzianek, dramaturg, więc jeśli nikt z Was go nie zna, to żaden problem, został wypytany o ważne rzeczy. Oczywiście w Wyborczej.

“spiritus movens tego trumiennego teatru jest polski Kościół, który podkręca tę mesjanistyczną retorykę, bo to jego być albo nie być. Internet zalewają kazania setek młodych księży, w których Apokalipsa i mesjanizm są lekiem na całe zło. To jest prawdziwe paliwo dla prawicy. (…) Prawie wszyscy myślący, wywodzący się z tradycji oświecenia księża już dawno są poza Kościołem, a jego istotą jest nawet nie ojciec Rydzyk, który prowadzi twardy biznes, ale ksiądz Natanek – symbol katolicyzmu barokowego, kontrreformacyjnego, gotowego egzorcyzmować i palić na stosie wszystko, co się da. Żeby zrozumieć, jaka nowa energia zaczyna napędzać dziś katolicyzm, oglądałem na YouTubie Natanka i ten cały jego barokowy teatr śmierci. Więcej w tym grozy niż śmiechu.”

Czyli inaczej: Kościół w Polsce podkręca mesjanistyczną retorykę, bo to jego sine qua non i symbolem tego jest ks. Natanek, który za tę retorykę został suspendowany. Logiczne.

A skąd dramaturg wie o działalności ks. Natanka? Ano z Youtuba! Nie wiem, o który dokładnie kanał chodziło przepytywanemu, ale znalazłem dwa z kazaniami suspendowanego księdza i jeden ma 1000 subów, drugi 500. Wszystkie, poza hitowymi viralami, mają po 300-400 wyświetleń. Jeśli to jest nowa energia napędzająca polski katolicyzm, to jesteśmy w ciemnej…

Swoją drogą ciekawe, czemu w jego sprawie Wyborcza nie pisze do Franciszka, nie?

“-Ależ spowiedź to donos nie na innych, tylko na siebie…
– Zaczyna się od siebie, kończy na innych. Tak działa psychika człowieka. Kościół za pomocą donosicielstwa panuje nad państwem, a jak państwa nie ma – to nad społeczeństwem. (…)
-Szarżuje pan…
– Jest gorzej: Kościół uczy korupcji. No bo po co jest Matka Boska? Przecież to ktoś, kto ma się wstawiać za kimś do Pana Jezusa, żeby się nie trzymać sztywno przepisów. A za tym zawsze kryje się jakaś łapówka…”

Proste? Proste!

———————————-

“Ktokolwiek stworzył ten świat, musi być w szoku, widząc gatunek, który osobnikom z założenia żyjącym w celibacie wypłaca 2 miliardy rocznie, a samotnym matkom 77 złotych na dziecko.”

Takim promatczynym na Dzień Matki tekstem uraczyły nas Wysokie Obcasy. Co w tym tekście jest nie tak? Ano skupcie się na powyższym cytacie. Państwo wypłaca 2 miliardy złotych (serio tyle?) do kieszeni klechów, a matki biedne dostają po 77 zeta na głowę. Sprytny zabieg – podać pulę (zresztą zawyżoną), jaka jest wpłacona na jedną grupę i jednostkową wypłatę dla przedstawicielki drugiej grupy. Tekst byłby prześwietny, gdyby nie taka właśnie tendencyjność.

“Niezgrabne, roztargnione, z mlekiem w cyckach, z rozczochraną spoconą głową, nieprzytomne z bólu, wydzierające się na pół miasta, aż się ludzie śmieją. Kwoki, mleczarnie, chodzące inkubatory. Grube bele, dupy szafy. Kłopotliwe w pracy, na urlopach macierzyńskich, na chorobowych, bezużyteczne, niewpasowane, z tym swoim inwentarzem nigdzie niezapraszane. Z tą hałastrą męczące. Roszczeniowe „wózkowe”, bezczelnie pchające swoje wielkie niewygodne dupska w ten nasz zgrabny, fotoszopowy, ultranowoczesny świat.”

Brawo, serio zazdroszczę pióra, bo pomijając delikatną przesadę lubię ten szczery opis świata. Problem w tym, że z tego opisu, zresztą duuuuuużo dłuższego i bardziej szczegółowego, nie wychodzi zbyt słuszna diagnoza. Bo kto jest winny? Ano Kościół. Pierwszy cytat ma bowiem dalszy ciąg:

“Ktokolwiek stworzył ten świat, umiera ze śmiechu, słysząc, kogo ten gatunek prosi o pozwolenie na in vitro, żeby móc się rozmnażać. Gdyby zwierzęta, te wszystkie królowe matki w swoich ulach dowiedziały się, kto dyktuje warunki w naszym świecie, postukałyby się swoimi odnóżami w głowę. Bo w ich ulu nie ma miejsca na taki absurd. Może zamiast religii w szkołach powinno się po prostu puszczać filmy przyrodnicze? Może dzięki temu ludzie pojmą, kim w naturze jest Matka? (…) Może wtedy skończy się odwieczny szantaż historią o dziewicy, której anioł zwiastował ciążę. Ten paradoks matki niepokalanej, służebnicy PAŃSKIEJ, kobiety nieskończenie pokornej. Ta cwana presja wymyślona przez tych, którzy ze strachu przed wyrzuceniem z ula odwrócili porządek świata.”

Nie ma chyba bardziej absurdalnej sytuacji jak zarzucanie Kościołowi braku szacunku do matek, a nawet inspirowania niechęci do nich. I to w maju!

Ale spoko, w przyszłym tygodniu dowiemy się, że Kościół nakazuje kobietom rodzić, choć tu wygląda jakby im zabraniał. Cóż, chyba nie damy rady dyskutować z kimś, dla kogo historia Maryi nie zawiera Józefa, a zwierzęta szanują matki bardziej niż ludzie, bo nie mają Kościoła.

———————————-

I na koniec krótka diagnoza polityczna z braku czasu. Oto, czego boją się lewicowcy w związku ze zmianą prezydenta, a co wyraża najlepiej prof. Hartman.

“Zbyt bierna, zbyt leniwa, skompromitowana przez aferę taśmową i inne przejawy zepsucia władza właśnie się zachwiała. Kto ją obala? Zjednoczone siły zrewoltowanej młodzieży oraz Kościoła, wygłodzonego i rozdrażnionego spadkiem tempa przyrostu przywilejów i państwowych dotacji. Od jutra kampania wyborcza KK (PiS), czyli Kościoła i jego politycznego ramienia. Rydzyk z Macierewiczem idą po swoje.”

Dotychczas wiedzieliśmy, że Kościół to synonim współpracy z PiSem, co było bzdurne i szpetne jak uroda letsplayerów. A teraz okazuje się, że to w sumie są synonimy, więc jak za miesiąc się okaże, że są rozbieżności w poglądach Andrzeja Dudy i prymasa Polaka, to lewica ogłosi rozłam w jedności, którą sama utworzyła. I to nam się pięknie wpisze w zdziwienie, że papież jest katolikiem.

No a Kościół? Wiadomo, rozdrażniony, bo dostaje od Polaków coraz więcej, ale ten przyrost jest coraz mniejszy, więc i ma prawo wstrząsnąć Polską. Co zresztą zrobił 4 dni temu.

Cóż, skoro naprawdę tego się boją, nie mam serca ich pocieszać.